czwartek, 12 grudnia 2019

Opowiadania dla młodzieży

 BLUE ROSE - Bo nie trzeba być detektywem cz.3
Smutna Dziewczyna, Dziewczynka Płacze, Smutek, Aktorka

Rozdział III

Minął tydzień. Elias i Diana nie zbliżyli się do siebie, a jedynie oddalili. Zostało to spowodowane tym , że Milon zbuntował się i przeciwstawił potężnym wilkom. Chciał zabrać im zachodnią część , jak to ujął : " Nie jesteście godni by tym rządzić ! Oddawajcie mi moje ziemie!".
Jak codziennie , kobieta ubrała się i ruszyła do pracy. Pomimo nocnych występów , pomagała również w kwiaciarni. Zamknęła mieszkanie i wyszła. Gdy znalazła się na chodniku poczuła , że coś jest nie tak. Puste drogi , pozamykane okna i brak ludzi. Najbardziej zaczęła przerażać ją ta cisza. Nagle znikąd można było usłyszeć czyjeś kroki. Dziewczyna bała się odwrócić.
- Co ty tutaj robisz dziewczyno ? - zobaczyła policjanta.
- Idę do pracy, a Pan co tutaj robi ?
- Patroluję. Wilki stały się dla nas zagrożeniem.
- Jak to ? - w oddali usłyszeli wilcze skowyty.
- Wyjaśnię Ci w drodze do twojej pracy. Podwiozę Cię.
- Dobrze...
Niepewnie podeszła do auta. Znów poczuła, że coś jest nie tak , ponieważ przez szybę samochodu na tylnym siedzeniu zauważyła worki na zwłoki, kajdanki oraz kij bassebollowy. Kiedy ten nie patrzył na nią , szybko uciekła. Zaczęła kierować się tam, skąd dochodziło wycie. Miała nadzieję na spotkanie z Eliasem. I nie myliła się. W ciemnej uliczce , cały zakrwawiony stał nad dwójką nieprzytomnych ciał.
- Elias...-szepnęła , zasłaniając sobie usta ręką.
- Uciekaj Diana , uciekaj jak najdalej - z jego krwistych oczy poleciały pojedyncze łzy.
- Nie zostawię Cię - powoli zaczęła się do niego zbliżać. - Co się dzieje ?
- Milon , to jego wina. Zastawił na nas pułapkę w zachodniej części miasta. Większość z nas została rozstrzelana - opuścił głowę.
- Ktoś przeżył ?
- Tylko ja i moja rodzina. Błagam Cię , musisz uciekać ! - ujął jej dłoń.
- Ale dokąd ?!
- To adres naszej starej rezydencji , kiedy wszystko się skończy, wrócę tam po Ciebie. Obiecuję - mocno ją przytulił.
Diana nie chcąc tak czy siak, wybiegła z uliczki. Bardzo szybko udała się do swojego mieszkania , zabrała tylko to, co najpotrzebniejsze. Zabrała ze sobą tylko jedną torbę , to jest wystarczy by dotrzeć do nowego miejsca. Nie zwracając uwagi na to, co się dzieje , wsiadła do samochodu i z piskiem opon ruszyła. Zostawiając za sobą kilka lat radości , smutku a teraz także kogoś, kogo polubiła.
Kiedy ona opuszczała miasto , rodzinę Ainsworth'ów złapano. Nie mogli nic zrobić , zostali uśpieni. Obudzili się dopiero po godzinie, ale już w nieznanym miejscu. Można by rzec , że znajdowali się teraz w jakimś laboratorium.

Ciąg dalszy nastąpi...


Autorka Aleksandra K.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz