Młodzieżowa powieść w odcinkach
Żyj tak, jak chcesz
Nikola
to dziewczyna z wielkimi marzeniami. Całe swoje życie spędziła w
mieście, więc nie trudno się domyślić, że nie marzy jej się wyjazd na
wieś. Co się stanie, jeżeli bohaterka nie będzie miała wyboru i będzie
musiała wyjechać? Czy życie na wsi może być ciężkie, a obowiązki wbrew
pozorom nie będą takie łatwe?
Żyj tak, jak chcesz
Rozdział 3
Wyszłam
na dwór i westchnęłam ciężko. Spojrzałam z przekąsem na otoczenie wokół
mnie. Jest prawie południe, a na dworze jest bardzo gorąco. Robiąc
bardziej szczegółowy obchód domku, na stole w kuchni znalazłam list, w
którym opisane było, co powinnam robić.
Głównie
moim obowiązkiem, było zajmowanie się tą zieleniną za domem i
zwierzętami. Dopiero niedawno wstałam i odechciało mi się już tego życia
na wsi. Tutaj jest tak spokojnie i tak cicho. W mieście zawsze się coś
dzieje, jakieś hałasy, a tutaj nic. Ta cisza jest nie do zniesienia. Jeżeli zajmę się czymś pożytecznym, może ta cisza przestanie mi dzwonić w uszach. To
lato jest bardzo upalne, więc muszę kilka razy podlewać warzywa. To nie
wydaje się takie trudne. Cały system nawadniający jest zmontowany,
wystarczy tylko odkręcić kurek. Tu nie może, chyba nic pójść źle?
Aczkolwiek znając moje szczęście, mam już przechlapane.Odkręciłam
kurek i zbliżyłam się do warzyw. I właśnie wtedy z węża trysnęła woda,
wprost na mnie. Zagryzłam wargę, żeby nie krzyknąć, woda była naprawdę
zimna. No to jest już szczyt wszystkiego. Zamiast odsunąć się od
strumienia wody, ja liczyłam do dziesięciu by się uspokoić. W
końcu cała mokra, ruszyłam w stronę kurka by go zakręcić. Zdałam sobie
sprawę, że nie mogę jak zawsze zadzwonić do ojca o poradę, więc muszę
poradzić sobie sama. Ruszyłam w stronę małej szopki, gdy znalazłam się w
środku, złapałam się za głowę. W tej szopce, był tak wielki nieporządek. Powoli zaczęłam wątpić, że dam radę, ale nie mogłam poddać się od razu. W
tej szopie spędziłam jakieś pół godziny, gdy znalazłam złączkę do węża,
miałam ochotę skakać z radości. Z uśmiechem chciałam wyjść z tej szopy,
ale zdałam sobie sprawę, że potrzebuję jeszcze śrubokrętu i noża.
Zapowiada się długi dzień.
~ 2 godziny później ~
Otrzepałam
się z resztek ziemi. W końcu naprawiłam ten wąż i czułam się zmęczona.
Powinni do, każdej rzeczy sprzedawanej w sklepie ogrodniczym, dodawać
instrukcję.
Z uśmiechem podeszłam do kurka i go odkręciłam. Mój uśmiech zgasł w momencie,
w którym trysnął kolejny strumień wody. Ten wąż jest jakiś przeklęty! Zapowiada się bardzo długi dzień.
Z uśmiechem podeszłam do kurka i go odkręciłam. Mój uśmiech zgasł w momencie,
w którym trysnął kolejny strumień wody. Ten wąż jest jakiś przeklęty! Zapowiada się bardzo długi dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz