wtorek, 22 października 2019

Opowiadania dla młodzieży


BLUE ROSE - Bo nie trzeba być detektywem cz.1


Smutna Dziewczyna, Dziewczynka Płacze, Smutek, Aktorka


* Akcja rozgrywa się w XXII wieku . Znajdują się tu różne potwory lub po prostu postacie inne niż ludzie. Czas mafii , gangó oraz przemytów. Żaden człowiek nie może czuć się bezpiecznie.
* Głównymi postaciami są Diana Prime - 25 letnia kobieta śpiewająca w barach , ogrodniczka w jednej ze szklarni ,  osoba od zbierania czynszu. Ma czarne ; długie do łopatek włosy ; niebieskie oczy ; lekko bladą cerę ; wzrost 170 cm.
Elias Ainsworth - 26 -letni mężczyzna , mafioza , syn i wnuk dwóch najgorszych ludzi jacy mogli istnieć. Ma czarne ; długie do tyłka włosy , które dość często wiąże w kitkę oraz warkocz ; czerwone oczy. Rzeczy , które go wyróżniają to wilczy ogon oraz uszy ; białe i ostre kły. Czyni go to niebezpiecznym w oczach słabych ludzi.

 W odcinku wcześniejszym był wstęp 

Rozdział I


Piątek, czyli najbardziej znienawidzony dzień przez Dianę. W tym momencie przygotowuje się do występu. Jej życie głównie polega na śpiewaniu w barach lub przed klubami. Strasznie tego nie lubiła ,chciała choć raz ukazać swój talent osobie, która nie napadnie jej lub nie zacznie się awanturować. Pragnęła poczuć się kochana lub chociaż by ktoś się nią zainteresował.
Stoi za kurtyną , która prowadzi na scenę. Jej przyjaciel zasiadł za fortepianem. Diana włożyła we włosy róże , niebieską róże ...
Fortepian zabrzmiał , kurtyna rozsunęła się , kobieta stawiła kilka kroków ,  zaczęła śpiewać a goście słuchali.  Wszystkie oczy były skierowane na nią , chociaż niektórzy nie zwracali uwagi na jej śpiew tylko... na kształty.  Milon , jeden z wpływowych ludzi w mieście aż ślinił się na jej widok. Nie mógł jednak nic zrobić , ponieważ po jego prawej stronie zasiadała osoba gotowa pozbyć się każdego , kto tylko zrobi coś, co mu się nie podoba. Tą osobą jest Elias Ainsworth. Mężczyzna , jeden z gangsterów , który jest członkiem gangu a raczej mafii swojego ojca i dziadka. Chłopak wysoki , wysportowany i bardzo elegancki. Założył nogę na nogę i przypatrywał się Dianie , która niczego nieświadoma stała i śpiewała na scenie.
W pewnym momencie  dziewczyna spojrzała w stronę Milona , chciała już "puścić mu całusa" jednak jej wzrok utkwił na gangsterze. Lustrowała go od góry do dołu pilnując by niczego nie pominąć. Gdy skończyła śpiewać , zeszła ze sceny. Ludzie bili brawa i gratulowali jej świetnego występu. Kierowała się do łazienki , ale ktoś ją zatrzymał.
- Proszę na chwilę ze mną - tym kimś jest jeden z obstawy Milona.
- J-jasne.
Stali przed Milonem i Eliasem. Teraz dziewczyna widziała dokładniej jego gościa. Przystojny ; długie , czarne włosy ; czerwone oczy oraz...uszy i ogon... Echhhh....Dokładnie tak , czarne uszy i ogon tego samego koloru. O dziwo twarz miał ludzką. Diana nie wiedziała co zrobić więc po prostu stała.
- Dosiądź się do nas - Elias wskazał na miejsce obok niego.
- To absurdalne , zapraszać tę kobietę do naszego stołu! - powiedział jeden z ludzi stojących za Milonem.
- I co z tego. Chcę po prostu, aby z nami usiadła i porozmawiała , czy to tak trudno zrozumieć ?
Im posłał mordercze spojrzenie i uśmiech ukazujący kły gotowe ich zabić , a jej piękny i szarmancki uśmiech zachęcający do rozmowy.
Z początku niepewna Diana nie wiedziała co zrobić , ale przekonała się do mężczyzny. Usiadła obok niego i przypatrywała się jego poczynaniom. Pytacie pewnie czy się bała : I to cholernie !! Nie wiedziała co ze sobą zrobić , jeżeli by odeszła nie miałaby jak się usprawiedliwić, a zostać długo też nie mogła.
Wzdrygnęła się na oznakę zimna , które po niej przeszło. Nie chciała jednak dać tego po sobie poznać. Jak bardzo się myliła , że może to jej się udać.
- Zimno ? - szepnął jej do ucha Elias.
- T-trochę - pocierała powoli ramiona.
- Chodź do mnie - zdjął marynarkę i podał ją dziewczynie.
Ona tylko wstała z krzesła i przyjęła "prezent". Chciała od razu usiąść, ale nowy "znajomy" wziął ją na swoje kolana. Siedziała twarzą w stronę Milona , tak że mogła zauważyć jego zdziwienie. Chłopak od marynarki przysłonił jej uda swoim ogonem i przyciągnął do siebie w celu ogrzania jej.
- Faktycznie jesteś zimna - uśmiechnął się lekko.
- Jest Pan pewien , że tak wypada ?
- Jestem. Mów mi Elias.
- Dobrze.
- A jak mam mówić na Ciebie śliczna panno ?
- Diana - lekko się uśmiechnęła.
Mafiozi toczyli rozmowę odnośnie broni i terenów jakie Ainsworth miał dostać w zamian za broń. Twarz Milona nie wskazywała na to , że takie rozmowy powinny się toczyć przy osobie poza tematami gangów oraz niewtajemniczonych. Eliasa to zupełnie nie obchodziło , chciał tylko by ta dziewczyna była przy nim. Z resztą , nie mieli się czego obawiać ponieważ ona spała. To pewnie z tego całego ciepła.
Po zakończonej rozmowie , Elias dowiedział się gdzie mieszka ta młoda dama , która zasnęła na jego kolanach.  Powoli wsiadł z nią do limuzyny. Nadal trzymał ją na swoich nogach , przypatrywał się jej tak, jakby za chwilę miała zniknąć na zawsze. Jednak...to zachowanie dziwiło go bardzo , sam nie mógł  pojąć tego , że tak zachował się wobec niej. Niemniej jednak dostał teren na którym ona mieszka , choć sam wie, że ojciec i dziadek mogą być wściekli na niego za to , że nie utargował lokalizacji ze stacją oraz kilkoma restauracjami.
Minęło 10 minut a Diana nadal spała. Choć nie trwało to długo , ponieważ ktoś wpadł na maskę samochodu i dookoła rozległ się huk , który ją obudził.
- C-co się dzieje ?! Gdzie ja jestem ?! - wydawała się trochę przerażona zaistniałą sytuacją.
- Spokojnie nic Ci nie grozi -  usłyszała piękny i spokojny głos. Spojrzała na właściciela tej melodii.
- To ty...
- To ja - uśmiechnął się.
- Dlaczego jestem tutaj z tobą ?
- Streścić Ci to ?
- Jeżeli możesz.
- Zasnęłaś mi na nogach i Cię tu przeniosłem. A teraz miałem zamiar odwieźć Cię do domu.
- Skąd masz mój adres ?
- Ma się tę znajomości - w zabawny sposób uniósł brwi czym rozbawił Dianę.
Oboje zaczęli się śmiać. Nie zauważyli nawet , że coś się stało.
Po załatwieniu sprawy z zagadkowym , pijanym mężczyzną , który wpadł na samochód ruszyli po dom kobiety. Przez resztę drogi Diana i Elias rozmawiali na każdy temat.
Po dotarciu pod wskazany adres , pożegnali się ze sobą. Ona weszła do środka a on odjechał do siebie. Kiedy on wracał , dziewczyna męczyła się poskromieniem swojego mieszkania. Na początku przebrała się w krótkie spodenki oraz białą bluzkę . Chwyciła za miotłę i zaczęła zamiatać wszystko. W między czasie zbierała i składała porozwalane ubrania.
Po godzinie udało jej się pozbyć całego bałaganu , który tutaj był. Niechętnie poszła się wykąpać.
- Nie chcę jutra...- westchnęła. - Dlaczego Michael każe mi zbierać dla niego pieniądze ? Nienawidzę go !
W jakże w złym humorze weszła pod prysznic.
Odświeżona położyła się na łóżku. Jej myśli odpłynęły do spotkania z nieznajomym w barze. Nie zauważyła nawet kiedy zasnęła.
Pomimo późnej godziny , Elias został wezwany na małą rozmowę. Już wiedział o co chodzi, więc przygotował kilka argumentów.
- Siadaj - rozkazał mu ojciec. - Słucham , co masz nam do powiedzenia mój drogi.
- A co mogę wam powiedzieć ojcze. Kazałeś mi wziąć najlepsze tereny, więc wziąłem.
- Miałeś zagarnąć wschodnią część !! A co zrobiłeś ?! Wziąłeś zachód , tam gdzie gdzie bieda i nędza mnoży się jak opętana !! - wrzeszczał i nie zamierzał się uspokoić.
- Wschód jest zbyt oddalony od nas. Nikt chyba z nas nie chce, aby ludzie widzieli orszak czarnych , opancerzonych aut jadących asfaltową drogą na utarg czy na żniwa*.
- Masz rację chłopcze. Ale powiedz , co pokusiło Cię do wzięcia zachodu ? - zapytał z troską jego dziadek.
- Dużo ludzi , możliwość zatrzymania ich po swojej stronie oraz dużo miejsca na budowę. Do portu również mamy blisko. Jeżeli damy mieszkańcom zachodniej części pieniądze , uda nam się ich zadowolić. Oni wyjdą na prostą a niektórzy podejmą się nawet pracy w nowo wybudowanych przez nas fabrykach czy zakładach.
- Ja już z wami nie rozmawiam !!! - machnął rękoma ojciec i wyszedł z pokoju.
- Jest coś jeszcze ? - mrugnął dziadek.
- Owszem . Czarne włosy , piękne , niebieskie oczy oraz uroczy uśmiech - zaśmiał się pod nosem Elias.
- W takim razie walcz. A teraz spać , zanim wścieklizna na nogach tutaj wróci.
Obaj zaczęli się głośno śmiać. Zostali oczywiście skarceni przez Lajanę , matkę Eliasa. Młody mężczyzna poszedł się wykąpać a zaraz potem spać. Myślami wracający o dzisiejszym spotkaniu Diany.
*żniwa - tutaj : rodzaj rozrywki dla mafiozów ; jest to nic innego jak wybijanie innych dla zabawy lub poszerzenia terenów.

ciąg dalszy nastąpi...

Autorka Aleksandra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz